żenia — a to wszystko wśród ożywionej przechadzki po apartamencie.
I tak — w pokoju sypialnym Róża i Ninetka nie zdołały powstrzymać okrzyku przerażenia, stanąwszy nad małem, wązkiem Żelaznem łóżkiem — prawdziwie studenckiem posłaniem, bez obicia i firanek. Dziewczynki spojrzały po sobie, jedną tknięte myślą, jednem i tem samem wspomnieniem owych poranków w dniu Bożego Narodzenia i Nowego Roku!
Przybiegały wówczas, plącząc nóżki swe w długich nocnych koszulkach i zaspane — rozczochrane, wsuwały się do łóżka mamy i papy, dla wymiany pocałunków i podarunków.
Oczy Róży i Ninetki opowiadały sobie więcej jeszcze szczegółów, dostrzegłszy pozawieszane tuż po nad łóżkiem portrety, które znikły od dnia rozwodu z wspólnego rodziców pokoju, przy ulicy Lafitte.
Najprzód wielki pastel Besnarda, na którym obie w wieku lat sześć i dziewięć, trzymają się za rączki, w kostiumach à la Greenaway, utopione w wielkich batystowych kapotkaoh i wysokich, angielskich rękawach.
Następnie za szkłem portret babuni Fagan w ramach owalnych — tej babuni, której nie znały — a o której matka opowiadała im zawsze, jako o osobie bardzo — oh! bardzo surowej.
Wieleż spostrzeżeń nurtuje te małe główki — jaki zamęt w ich myślach, a jednocześnie wieleż
Strona:PL A Daudet Róża i Ninetka.djvu/10
Wygląd
Ta strona została skorygowana.