Ta strona została uwierzytelniona.
koić jej czułość, rzekł uśmiechem: — Nie obawiaj się. Nie umrę ze zmartwienia... — Bądź co bądź — dodał ciszej — kochałem ją bardzo!
koić jej czułość, rzekł uśmiechem: — Nie obawiaj się. Nie umrę ze zmartwienia... — Bądź co bądź — dodał ciszej — kochałem ją bardzo!