Strona:PL - Święty Józef Oblubieniec Bogarodzicy.djvu/166

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Kapłan, który niezwłocznie przybył, p. Teresa, nie czując się niebezpiecznie chorą, tem mniej bliską śmierci, zdziwiła się, że ją zamierzają opatrzyć już na drogę wieczności. Lecz ożywiona duchem wiary i pobożności, jakim się odznaczała całe życie, skłoniła się do życzenia córki i ze skruchą przyjęła Oleje święte.
Pani N. uspokojona o los jej duszy, wyszła z pokoju w sprawach gospodarskich. Wkrótce atoli przybiega po nią jedno z jej najmłodszych dzieci, prosząc aby się śpieszyła, gdyż babcia coś chce powiedzieć, otwiera usta, ale nic nie mówi. Natychmiast więc biegnie, patrzy, a tu jej ukochana matka kona. „Klęknijcie dzieci i módlcie się! — zawołała — gdyż babcia życie kończy“. Poklękali i wśród ich modłów, w tak piękny dzień, szczęśliwie przeniosła się do wieczności. A było to w parę godzin po przyjęciu św. Sakramentów.