Strona:PL - Święty Józef Oblubieniec Bogarodzicy.djvu/035

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zefa, jeżeli myślisz, że ci się to na co przyda!
— To dobra myśl, ojczulku, ja też to zaraz zrobię! — zawołało prostoduszne dziewczę z radością. Napiszę mu, a ten mój gołąbek, któremu i tak nic dać nie mogę, aby się wyżywił, list mój zaniesie. Usiadła do biurka ojca i na małej karteczce napisała następujące słowa: Święty Józefie! Zmiłuj się nad naszą nędzą! Nie mamy ani roboty, ani co wziąć w usta! Proś, proś Boga, aby mi zesłał zatrudnienie, bo ojciec mój głodny! Twoja wierna imiennica Józefa Marten, córka muzykusa, szwaczka, Laingrube w narożniku żebraczego kąta.
Złożyła papier, przymocowała go zapomocą nitki do szyi gołąbka, otworzyła okno i wychudła ptaszyna odleciała.
Upłynęła godzina, gdy do drzwi zakołatano. Na zaproszenie ojca wszedł młody, zgrabny i starannie ubrany mężczyzna do izby i rzekł: