Strona:PL Żywoty św. Pańskich na wszyst. dnie roku.djvu/0750

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

miłosierdzia na całej kuli ziemskiej, które w jakibądż sposób przez niego powstały. — Tegoż dnia pamiątka św. Epafraza, którego św. Paweł, Apostoł, nazywa swym współwięźniem i którego on także wyświęcił na Biskupa Kolossy; odznaczony cnotą zdobył sobie tamże palmę męczeństwa w mężnej walce za swą owczarnię. Jego święte ciało spoczywa w Rzymie w bazylice Santa Maria Maggiore. — W Sewilli w Hiszpanii męczeństwo św. Dziewic Justy i Rufiny; obie kazał prezes Dyogenian najprzód okropnie torturować, szarpać żelaznymi hakami i w więzieniu dręczyć głodem i innemi mękami. Wreszcie uległa św. Justa cierpieniom w więzieniu; św. Rufinie złamano kręgi za jej wytrwałość w wierze. — W Kordowie uroczystość św. Aurei, Dziewicy, co najprzód odpadła od wiary a potem pełna skruchy i żalu za swój upadek w ponownej wałce zwyciężyła nieprzyjaciela ofiarą swego życia. — W Trewirze uroczystość św. Martyna, Biskupa i Męczennika. — W Rzymie obchód uroczysty św. Symmacha, Papieża, co cierpiał wiele przez knowania schizmatyków, zanim dostał się do wieczności. — W Weronie pamiątka św. Feliksa, Biskupa. — W puszczy egipskiej Sketin pamiątka św. Arseniusza, Dyakona Kościoła rzymskiego, który za panowania cesarza Teodozyusza na puszczę się usunął, gdzie wydoskonalony we wszelkich cnotach i obdarzony łaską łez, życia swego dopełnił w wysokim wieku. — W Kapadocyi pamiątka św. Makryny, Dziewicy, siostry św. Bazylego Wielkiego i Grzegorza z Nyssy.


20-go Lipca.
Żywot świętej Małgorzaty, Panny i Męczenniczki.
(Żyła około roku Pańskiego 260).
M


Małgorzata święta była jedyną córką pogańskiego kapłana Edezyusza w mieście Antyochii, położonem w kraju Pizydów. Gdy matka ją rychło odumarła, oddano dzieweczkę na wieś do mamki, która ją potajemnie wychowała w wierze chrześcijańskiej. Uposażona hojnie od Boga rozlicznemi zaletami duszy i ciała, wyćwiczona nadto w skromności i miłości Bożej, wyrosła wkrótce na dziewicę uderzającą niezwykłą urodą.
W onym czasie przyjechał po nią ojciec i ku niemałej radości dostrzegł w niej skarby serdecznego przywiązania ku sobie i cnót domowych; podziwiał jej odrazę do zabaw światowych i niepojęty pociąg do rzeczy niebieskich. Dziwiło go tylko, że nie chodziła do bożnic i świątyń pogańskich i ani słowem nie wspomniała bogów. Wystawić sobie przeto można rozczarowanie jego, gdy spostrzegł, że Małgorzata chodzi nocami na zgromadzenia chrześcijan i zapytał ją z gniewem i uniesieniem, czy rzeczywiście jęła się nauki Chrystusa. Nieulękła Małgorzata rzekła z łagodnością: „Tak jest, kochany ojcze, znam Chrystusa i miłuję Go z całego serca.“ Zaklinał ją przeto kapłan na wszystkie bogi i na godność swą kapłańską, aby się nowej wiary wyrzekła. „Drogi ojcze — odpowiedziała z czułością dziewica; — szczerze błagam Boga, abyś i ty przejrzał i dostąpił szczęścia poznania prawdziwego Boga.“ Rozjątrzony kapłan posunął się do łajań, obelg, srogich pogróżek, a nawet chłost i znieważeń, ale wszystko nadaremnie; wreszcie kazał ją odstawić na wieś, aby wśród ciężkich znojów i pracy odbywała zaciąg jako niewolnica i zaniechała dalszego oporu. Małgorzata radowała się, iż znosi poniżenie dla Chrystusa i chociaż chodziła w łachmanach, lichą miała strawę i upadała pod brzemieniem pracy, była spokojną i wesołą.
Sprzykrzywszy sobie wreszcie czekanie, przywołał ją ojciec do siebie, ponawiając pieszczoty a wkońcu pogróżki. „Nigdy — odparła Małgorzata — nie wyprę się Chrystusa Pana, Zbawiciela mojego; gotowam raczej krew zań wylać, tak jak On Swoją za mnie wylał.“ Nie posiadając się z gniewu, pobiegł kapłan do starosty Olybriusza i oskarżył ją przed nim o zmianę wiary. Oczarowany urodą Olybriusz, w ten sposób do niej przemówił: „Wyznać ci muszę, iż mnie, niezbędny żal nad tobą ogarnął, gdyż jeśli cię