Strona:PL Żywoty św. Pańskich na wszyst. dnie roku.djvu/0725

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

przed wizerunkiem Ukrzyżowanego. Gdy oko łzą zroszone zwrócił na obraz święty, wydało mu się, jakoby Pan Jezus skłonił ku niemu głowę i szepnął do niego: „Ponieważ przebaczyłeś i tobie będzie przebaczono.“
Jan Gwalbert urodził się w roku 985 we Florencyi, był szlacheckiego rodu i już od młodu przeznaczony został do służby wojskowej. Ojciec jego, żołnierz duszą i ciałem, kształcił go w naukach i starał się weń wszczepić uczucie honoru i chęć sławy; mało atoli dbał o religijne jego wychowanie i wszczepienie weń cnót chrześcijańskich, zachęcając go ustawicznie do srogiej zemsty przeciw zabójcy brata jego Hugona.

Święty Gwalbert.

Opatrzność inaczej jednak pokierowała losami młodzieńca. Powstawszy bowiem od stopni ołtarza, prosił Opata klasztoru o przyjęcie. Ten wysłuchawszy panicza, zdawał się nie wierzyć szlachetnemu jego porywowi i rzekł: „Wolno, paniczu, co nagle, to po dyable.“ Trudno ci wejść w butach i z ostrogami w habit i do Nieba; mógłbyś się przeliczyć i niezadługo sprzykrzyć sobie samotność i surowość życia zakonnego. Nadto ojciec i krewni nie zbudują się postanowieniem twojem.“ Gwalbert jednakże nie przestał prosić i błagać, póki mu Opat nie pozwolił uczestniczyć w świeckiej odzieży w nabożeństwie dziennem i nocnem. Skoro wiadomość o tem doszła uszu ojca, popędził co koń wyskoczy do klasztoru i zażądał groźnie, aby mu wrócono syna. Opat opowiedział mu cały wypadek, oświadczył gotowość wydania młodzieńca i zaprowadził następnie do Gwalberta. Tenże dowiedziawszy się jednak o pojawieniu się ojca, natychmiast ostrzygł sobie włosy, przywdział stary habit i schronił się do kościoła, a klęcząc przed ołtarzem, oczekiwał przybysza. Gdy ojciec ujrzał syna przyodzianego w świętą Sukienkę, potok łez trysnął z oczu jego; zwalczywszy potem miotające sobą uczucia, przystąpił do niego i wzniósłszy dłoń swoją, dał mu błogosławieństwo.
Wstąpił tedy Gwalbert na ciasną i ciernistą drogę pokuty, umartwienia, modlitwy i ślepego posłuszeństwa, ograniczając się w używaniu snu, pożywienia i spoczynku; wkrótce zajaśniał też jako wzór cnót zakonnych i miłości Boga. — Po śmierci Opata następca jego za pieniądze nabył tę godność i nie troszczył się wcale o karność klasztorną. Jan Gwalbert opuścił przeto wraz z jednym z Braci zakonnej zakład i poszedł do Camaldoli do świętego Romualda, który mu radził osieść w Wallombrozie, gdzie znajdzie dwóch znakomitych pustelników. Udali się tam i odtąd czwórka pobożnych mężów wiodła żywot tak wzorowy i doskonały, że wielu kapłanów i świeckich zaczęło się koło nich gromadzić i myśleć o wystawieniu klasztoru. Na cel ten darowała im pewna ksieni sporo łąk, winnic i lasów. Po wybudowaniu klasztoru wraz z kościołem obrano Gwalberta Opatem i postanowiono zaprowadzić w zakonie regułę świętego Benedykta w całej jej surowości. Ubóstwo zaś zakonników było takie, że trzech się obdzielało codziennie jedynym bochenkiem chleba.