Strona:PL Żywoty św. Pańskich na wszyst. dnie roku.djvu/0429

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Syn cesarski bowiem był nawiedziony jednocześnie przez czarta, który oświadczył, że tylko Witowi się podda i ustąpi na jego zaklęcia, a przytem zdradził miejsce jego pobytu. Cesarz Dyoklecyan natychmiast powołał Wita z opiekunami do Rzymu i prosił młodzieńca o uwolnienie syna od mocy czartowskiej. Posłuszny wezwaniu, przybył Wit, położył księciu rękę na głowie, zrobił znak Krzyża świętego i w Imię Jezusa Chrystusa rozkazał czartowi ustąpić. Wśród okropnych przekleństw miotanych na Wita szatan ustąpił, a książę ozdrowiał natychmiast. Cesarz natomiast pełen radości oświadczył: „Tobie i opiekunom twoim udzielę łask najwyższych, będziecie opływali we wszystko, czego tylko pożądacie, lecz pójdżcie, abyśmy złożyli bogom ofiary dziękczynne“, na co Wit odrzekł z całą otwartością: „Twoich skarbów, cesarzu, nam nie potrzeba, gdyż dość jesteśmy bogaci, będąc w łasce u Boga naszego, który w nagrodę da nam żywot w Królestwie Niebieskiem; twoim bogom zaś nigdy ofiary nie złożymy.“ Takie otwarte oświadczenie obraziło dumnego cesarza, zaniepokoił się, że wybawca księcia ma być znienawidzonym chrześcijaninem, a zapomniawszy, co Wit przed chwilą dlań uczynił wyrzekł z urąganiem: „Zobaczymy, czy Bóg wasz dość będzie potężnym, aby was ocalić przed kłami lwów moich?“ Bez zwłoki też wywiedziono Wita z Modestem i Krescencyą na środek areny lwom na poszarpanie. Wypuszczono 3 lwy i te z okropnym rykiem wpadły na nich - ale gdy Wit zrobił znak Krzyża świętego, natenczas owe dzikie bestye złagodniały i pokładły się u ich nóg. Rozsrożony Dyoklecyan sądząc, iż to czary, rozkazał te troje ofiar wrzucić w ołów roztopiony, ale i z tej katuszy wyszli oni cało, chwaląc Boga. Zgrzytając zębami ze złości, rozkazał cesarz, aby ich wzięto na tortury i męczono w najokrutniejszy sposób! Wśród mąk powstała straszliwa burza z piorunami i błyskawicami, a ziemia się wstrzęsła. Sędziów i widzów opanował strach okrutny, przeto szukali ocalenia w ucieczce. Tymczasem Męczennicy zakończyli życie, a niewiasta chrześcijańska Florencya, korzystając z tej chwili popłochu, uniosła ciała trzech świętych Męczenników i chrześcijanie z wielką czcią je pochowali.
W roku 836 relikwie świętego Wita przewieziono do klasztoru Korvey nad Wezerą, skąd rozeszła się wieść o nich i cześć im oddawano w całych Niemczech. Dużo osad w Bawaryi i Austryi nazwano od jego imienia „Sanct Veit.“
Święty Wit należy do grona czternastu świętych Przyczyńców i jest Patronem tych nieszczęśliwych chorych, którzy cierpią na kurcze i tak zwaną wielką chorobę.

Nauka moralna.

Czternastoletni, a już koroną męczeńską ozdobiony święty Wit jest dowodem wpływu wychowania prawdziwie chrześcijańskiego i zarazem dowodem, że i ubodzy ludzie, jak Modest i Krescencya dobrze dzieci wychowywać zdolni.
Na czemże polega ta tak wielka sztuka? Oto na dwóch warunkach:
Każdy wychowawca chrześcijański (ojciec, matka, ksiądz lub nauczyciel) winien przedewszystkiem uważać dziecko za istotne dziecko. Jest ono z natury obrazem i podobieństwem Boga; przez Chrzest staje się synem lub córką Ojca niebieskiego, bratem lub siostrą Jezusa Chrystusa, a świątynią Ducha świętego. Za pomocą przyrodzonych zdolności i zarazem łask nadprzyrodzonych, jeżeli wykształcą się one na wzór Jezusa, jest to dziecko zdolne oglądać Majestat Boga, to jest Jego istotę, wielkość, piękność, godność i dostojeństwo. Wychowawca prawdziwie chrześcijański będzie się zawsze strzegł wpoić w dziecko cośkolwiek nowego, a obcego jego istocie, nie odpowiadającego, jego przeznaczeniu, on nie ma wpajać, lecz wychowywać, tj. wywoływać w dziecku siły i zdolności, dotąd uśpione, pielęgnować i wzmacniać.
Modest i Krescencya wywoływali w chłopcu, oddanym im w opiekę, rozum i wolę, siłę wiary, nadziei i miłości ku Bogu, i to tym sposobem, że mu bez przestanku opowiadali o Ojcu Niebieskim, o Jego dobroci i piękności, o Jezusie pełnym potęgi, ubóstwa i pokory. To co Witalis pięknego, prawdziwego i dobrego słyszał z ich ust, to widział w ich uczynkach, w ich nabożeństwie, we wdzięczności i zadowolonem sercu za dary