Strona:PL Żywoty św. Pańskich na wszyst. dnie roku.djvu/0386

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Ponieważ nie znaleziono na ciele jego radnych śladów poprzedniego znęcania się nad nim, przeto wydał król rozkaz, aby go utopiono.

Święty Saba.

Żołnierze mający wypełnić rozkaz króla, wahali się zrazu, podziwiając Saby odwagę i stałość, przeto powzięli ku niemu współczucie. Namyślali się też, czyby go nie puścić na wolność, lecz Saba zawołał: „Czemuż się ociągacie i nie wypełniacie rozkazu, jaki wam dano? Widzę ja to, czego wam dojrzeć nie dozwolono. Oto przede mną stoją i wam niewidzialne postacie, które mnie do wiecznej chwały zabiorą, a czekają tylko, aż dusza moja z ciałem się rozłączy.“ Przywiązano go zatem do osi od wozu i wrzucono w rzekę piątego dnia po Wielkiejnocy.
Ciało tego świętego Męczennika wyciągnęli siepacze z wody i pozostawili nad brzegiem, nie myśląc o pochowaniu, ale za to zabrali je chrześcijanie, a dowódca Soranus posłał ten skarb kosztowny do Kapadocyi, swego kraju rodzinnego, gdzie zwłoki jego z wielką czcią pochowano.

Nauka moralna.

Święty tenże Męczennik przedstawia najdoskonalszy wzór prawości charakteru. Nienawidził on fałszu, udawania i obłudy. Mówił tylko to, co czuł, krótkiemi słowy, a nie znał, co to bojaźń przed ludźmi. Mógł był łatwo uniknąć prześladowania, gdyby udał, że spożywa mięso ofiarne, ale podobna obłuda była dlań wstrętną. Czuł, że oko Boga przenika serce ludzkie. Gdyby się stał obłudnym, byłby żył kilka lat dłużej, ale cóżby się było stało przy śmierci jego? Czy mógłby pełen ufności stanąć przed obliczem Sprawiedliwego? Pamiętaj o tem, duszo chrześcijańska i postępuj podług twego sumienia i podług niezmiennych przykazań Boskich i Kościoła świętego. Serce, usta i czyny zawsze u ciebie niechaj będą w zgodzie. Co wobec Wiary świętej uznajesz za prawe i dobre, to mów, to czyń i tego broń, to otaczaj opieką bez bojaźni i wahania, a Bóg, który kocha prawość, z upodobaniem w serce twoje wejrzy. Obłudą ludzi oszukasz, ale Boga przenigdy. Winienbyś się samego siebie wstydzić, gdybyś był obłudnym i szedł podwójną drogą.
Szczególniej w czasie obecnym koniecznem jest, ażeby chrześcijanin-katolik wyznawał Wiarę swą świętą w słowie i w czynie. O jakże wielu trzyma się wiary katolickiej wewnętrznie, ale na zewnątrz stara się uchodzić niby za oświeconych — z drugiej strony iluż to ludzi na świecie, którzy wewnętrznie żadnej już wiary nie posiadają, ale zewnętrznie zachowują wszelkie obrządki katolickie, uczęszczają na nabożeństwa, przyjmują nawet Sakramenta święte, chcąc być uważanymi za katolików, chociaż w sercu odpadli od wiary. Powiedz, kochany Czytelniku, czy to nie jest niegodziwością? Czy Jezus takich obłudników kiedyś uzna za Swoich? Cóż tedy uczynić zamy-