Ta strona została przepisana.
3-ci z GRAJĄCYCH.
Przyjdzie nam z tobą pohandlować miano.
PROT.
To ty niby masz szczekać, a ja mam jeść siano?
3-ci z GRAJĄCYCH.
Nie — przeciwnie — przyrzekłeś pod słowem, solennie,
Że przy pierwszem widzeniu najczulszą balladę
Będziesz improwizował — embarago więc kładę
Na twe słowo — i musisz nasz wieszczu płomiennie
Śpiewać pieśń o gorących zapałach miłości,
O ofiarach niewieścich, serc mękach, stałości!
PROT.
Złapałeś jako djabeł Twardowskiego duszę,
Smutna konieczność, której uledz muszę!
(Odsuwa krzesło. Wszyscy w oczekiwaniu. Rozparty na poręczach poczyna improwizować.)
Hej dymu hawańskiego! bo wena wytycha,
Trzeba się upić narkotykiem dymu.
(Pauza. Podają cygaro, które chwilę pali).
Tfu! słaby nektar, daj jeszeze kielicha!
O dym i wino! — a pianego rymu
Dorzucim trochę, to i bankiet będzie.
(Pauza — pije wino).