Przejdź do zawartości

Strona:PL Świętochowski - O prawach człowieka i obywatela. O prawach mniejszości.djvu/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Można się z tego wniosku wykręcić najrozmaitszemi sofizmatami, nie jednak nie może osłabić jego siły.
Niezmiernie pouczającymi są spostrzeżenia i wywody znakomitego badacza i rzecznika demokracyi, A. Tocqueville’a. Pod rządem absolutnym jednostki — pisze on — despotyzm, chcąc dosięgnąć duszy, uderzał ciało, a dusza, unikając razów, wznosiła się wysoko. Inaczej postępuje tyrania w respublikach demokratycznych: pomija ciało i zwraca się wprost do duszy. Tam pan nie mówi: „Będziesz myślał jak ja albo umrzesz”, lecz powiada: „Wolno ci nie myśleć wcale tak, jak ja; twoje życie, mienie, wszystko zachowasz, lecz odtąd pozostaniesz obcym pomiędzy nami. Zatrzymasz swoje przywileje obywatelskie, ale one będą dla ciebie bezużyteczne, gdyż współobywatele nie wybiorą cię nigdy, a gdybyś żądał od nich tylko szacunku, udadzą, że ci go odmawiają. Będziesz żył między ludźmi, lecz utracisz prawa do ludzkości. Gdy zbliżysz się do nich, uciekną od ciebie, jak od istoty nieczystej. Nawet ci, którzy wierzyć będą w twoją niewinność, opuszczą cię, bo tak samo uciekanoby od mich”...
„Niema na ziemi władzy tak czcigodnej —