Strona:PL Świętochowski - O prawach człowieka i obywatela. O prawach mniejszości.djvu/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

skie przejętej i dotąd powtarzanej reguły, że dobro państwa jest najwyższem prawem dla każdego obywatela; pomimo „furyi rządzenia”, która — według Mirabeau — stanowi „najstraszniejszą chorobę rządów współczesnych”; pomimo, że według wielu nowoczesnych polityków „wszelkie ulepszenia w stosunkach ludzkich mają na celu rozszerzenie władzy społecznej i rozbrojenie prywatnej”[1], osobnik ustawicznie walczy ze swoją gromadą[2] i coraz więcej wydziera jej praw swojej niezależności. Postęp w tym kierunku jest nieprzerwanym i niewątpliwym. „W rzeczach, które nam się wydają najbłahsze — pisze B. Constant (De la liberté) — władza ciała społecznego u starożytnych narzuca się i krępuje wolę jednostkową. Terpander nie mógł u Spartan dodać jednej struny do swej liry bez urazy

  1. M. Dupont — White, L’individu et l’état, Paryż 1865, str. 14 Nawet Esmein określa prawo, jako „zakaz lub nakaz, wydany nie w interesie jednostki, lecz ogółu”. Prawo konstytucyjne, tłom. pols. 1903, str. 18.
  2. „Biedna istota społeczna! Od wieków walczy o szczęście, robi rewolucye, ażeby się wyzwolić, wymyśla sposoby przekształcenia kół, które ją miażdżą, zmęczona ściga swoją zupełną wolność, która jej błyszczy przed oczyma, jako najwyższy cel jej wysiłków“. J, Grave, L’individu et la société, 1897, str 2.