Strona:PL Ściskała - Ostatni mnich w Orłowej.pdf/57

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

sprowadza. Miłość do Maryi, do Matki twojego Boga! Witam was wszystkich z blizka i z daleka! Witam wszystkich! Witam w imieniu swojem, w imieniu braci klasztornej, witam w imieniu Maryi, co tam z góry dziś z miłością macierzyńską na nas zebranych spogląda. Moi drodzy! Ona widzi wszystkich. Spogląda na nas, patrzy, przenika wszystkich. I patrzy z miłością, ale i z boleścią wielką. Oto widzi dziś, że do nas zbliża się straszny smok jadowity, co sieje zniszczenie, zepsucie naokoło. I wiem, że gdyby możliwem było, to dziś tam z nieba wołałaby Marya do was głośno: Ludu mój! ludu drogi! ludu katolicki! przebóg, ratuj się, broń się, nie daj się! Nie daj posłuchu nowym naukom, uciekaj jak od zarazy! Trzymaj, co masz! Trzymaj się twej świętej wiary, wiary przodków, wiary, której głową widzialną jest biskup rzymski, a niewidzialną Jezus Chrystus!
Ludu śląski! Ludu polski! Słyszysz ty? Ty, co całe wieki czciłeś mnie jako Bożą Matkę, coś tyle dobrego za moją przyczyną otrzymał, słyszysz? Chcesz mnie się wyrzec, chcesz mnie opuścić, nie chcesz mnie znać, nie chcesz mnie czcić za moją dobroć całą? Chcesz o mnie zapomnieć? 0 górze ci! Nie wydawaj ty wyroku sam na siebie! Kto opuści Maryę, tego opuści Syn!