Strona:PL-Stefan Żeromski-Nawracanie Judasza.djvu/210

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

swej »przysięgi« i zachowywali milczenie, udające polskość, a ukrywające nędzę ducha. I tak znowu było tosamo: młodzież, bieda, (największe i jedyne polskie bogactwo), bezsilne związki i bezsilne pieśni...
Architekt stawał w przecięciach ulic, kędyś na Grodzkiej ulicy, gdzie przed sobą miał rynek z jego iglicami, po prawej ręce dominikański gmach, po lewej franciszkański, za sobą zielone od patyny i czasu wieże i dachy świętego Piotra; — kędyś na Kanoniczej, na Świętego Jana ulicy i wpatrywał się w nastrzępione, prastare, bogate kształty. Jakże go serdecznie cieszył nowy dach Wawelu i widok wywożonych gruzów hańby, która sterczała tyle dziesiątków lat obok grobu mocarza, Stefana króla! Nowy dach Wawelu był to prawdziwie symbol wygrzebywania się i dźwigania w mozole z ohydnych ruin, — wśród nowych ciosów i świeżych ran leczenia zastarzałych. Jakiż widok mógł stanąć do współzawodnictwa z pięknością widoku na zamglone wieże Krakowa, na zamek tumanem przesłonięty, widziany z błoń, ponad któremi czuwa pomnik bohatera, poderwanie się ziemi ku niebu, pomnik niemy, jak polska dola, bez oblicza i formy, jedyny w świecie, a wiecznej pełen poezyi? Jakiż widok mógł iść w porównaniu z obrazem Krakowa i dalekich w stronę Tyńca skrętów Wisły, widzianym z samego kopca?
Tym większy smutek ogarniał, gdy się patrzyło na zaniedbania tego miasta, gdy trzeba było brodzić w bajorach, zalegających ulice odleglejsze od śródmieścia, — a w samem ognisku ruchu kroczyć po chodnikach nigdy nie zmywanych i nie czyszczonych, lepkich, albo pagórkowatych od zaschłego błota. Niektóre ulice były to istne, bez ujścia błotne kanały. Ludzie brnęli w nich zbrudzeni i zachlastani. Jakby na drwiny z logiki, po tych szyjach, jeziorach i mokradłach jeździły wozy z walcowemi szczotkami, zamiatające błoto, niczem w Berlinie, albo w Paryżu. Ta blaga była niby naśladowaniem Europy, stawianiem się, że i my na Kleparzu jesteśmy w Europie. Ta tylko zachodziła różnica, że gdy w tamtych wzorach błoto zmiecione ze środka ulicy do rynsztoków wymywa woda do kanałów, jak w Paryżu, albo je natychmiast usuwają, jak w innych miastach, — w Krakowie szczotka zmiatała wieczne bajoro, tu-