byty duchowe. Człowiek przenika je poznawczo, mija i zatrzymuje się dopiero w Bogu.
Trud poznawania jest wielki. Należy bowiem obejrzeć przedmioty poznania, zatrzymać się przy nich, zbadać, czy przypadkiem nie są właśnie już absolutnym celem szukającego intelektu, stwierdzić, że to dopiero ślad Boga, oderwać podziw od spectaculum, przejść dalej, może się nawet błąkać. A przedmiotów tych jest dużo. Najbliższe człowiekowi i najniższe, jako przedmioty poznania, ponieważ ujmowane zmysłami cielesnymi, są rzeczy materialne. Ryszard używa tu porównania i stwierdza, że przedmioty te stanowią „las nie do przejścia”.[1] Filozofowie ujmują je, porządkują, pojęciują.[2] Znajdują w nich materię i formę ujmowane zmysłami, a także naturę dającą się ująć tylko poję-