Strona:PL-Józef Ignacy Kraszewski-Sztuka u Slowian.pdf/109

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

stéj pieczary. Z tego korytarza krągło zatoczonego, było wejście do innéj jeszcze izby prostokątnéj piaskiem zasypanéj.
Wspominają także jaskinie, przy wsi Morszolijówce nad Rosią, z których jedna ma ośmdziesiąt sążni długości, a siedm szerokości; inne po ośm sążni tylko są długie. Między Trypolem a Złodziejówką, na pół mili od Dniepru, nad błotnistą niziną, na podniosłości wzgórza okrytego lasem, jest pieczara szeroka półtora, wysoka z górą pięć ćwierci łokcia, wewnątrz na kilkanaście rozciągająca się łokci, wyryta w zielonawéj glinie. O innych zagubionych pieczarach, których wnijścia zapomniane zostały, liczne krążą podania.
Zastanawia szczególniéj, że z całego obszaru ziem, któreśmy na uwagę wzięli, obfituje w pieczary tylko Krakowskie, Sandomiérskie, część Galicyi i Ukraina. Może być bardzo, że natura ziemi sprzyjająca wyżłobieniom i przyrodzenie samo, do utworzenia ich przyłożyło się; chociaż jaskinie te mogą być także skazówką najdawniéj zamieszkanych i zaludnionych okolic.
Sam materyał budowy, różnéj zsiadłości, glina, margiel, piaskowiec, niesprzyjał wykwintniejszemu obrobieniu, tych pierwotnych schronień ludzkich, w których jeszcze ani linij, ani idei piękna, ani kształtu pomyślanego dla oka nieznajdujemy. Stan cywilizacyi ludów, co się po pieczarach tych chroniły, dostatecznie ich prostotę tłómaczy. Były to kryjówki, jamy dzikich ludów, może czasowe tylko przytułki, do których strach zapędzał, które rozszerzała potrzeba: myśl więc w nich żadna, prócz zabezpieczenia się, błysnąć jeszcze nie może. Ale i tu, piérwszy niezgrabny kloc, nieforemna bryła, pozostawiona dla podtrzymania podniebienia pieczary, ojcem był przyszłego słupa, i myśl ku wykwintniejszym kształtom prowadził.
Ażebyśmy dali niejakie pojęcie pieczar i wyżłobień, o których mówiemy, wypiszem tu, co nieznajomy nam podróżny o jaskiniach pod Straczem w Galicyi powiada.