Strona:Oscar Wilde - Zbrodnia lorda Artura Savile.pdf/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

trucizny wówczas, kiedy sama tak życzyła sobie doświadczyć jej skutków.
Listy Sybili, pełne miłości, zaufania i tkliwości — miały mimo to wielekroć jakiś ton głębokiego smutku, i lord sądził nieraz, że rozłączył się z nią może nazawsze.
W dwa tygodnie Wenecja znudziła lorda Surbitona, który postanowił też popłynąć wybrzeżem do Ravenny, dowiedziawszy się o wielkich łowach w Pinetum.
Artur narazie stanowczo odmówił towarzyszenia bratu w wycieczce, lecz Surbiton, który go bardzo lubił, wyłożył mu wreszcie, że jeśli nadal pozostanie w hotelu Daniell’ego — niewątpliwie skona z nudów. Wskutek tego Artur ustąpił, i rankiem dnia piętnastego rozwinięto żagle przy silnym wietrze północno-wschodnim i morzu lekko wzburzonym.
Wycieczka była przyjemną.
Życie na świeżym powietrzu przywołało na lica lorda Artura żywe rumieńce, dwudziestego trzeciego jednak dnia od chwili