Strona:Oscar Wilde - Portret Doriana Gray’a T.1.djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

światowymi, oszustami, złodziejami, palaczami opium, beznadziejnymi pijakami i inną kanalią wielkomiejską. W towarzystwie cuchnących mętów społecznych, odnajdywali rozkosz i smak życia oni, którzy stanowili społeczeństwa pianę najgórniejszą. A kiedy burza wybuchła, wszyscy ci, szalejący w rozpuście pankowie, zdążyli dyskretnie usunąć się z Oczu, obrażonego ich skrajnym indywidualizmem, społeczeństwa; na placu pozostał jeden tylko Wilde i przyjął na siebie ciężar kary — on jeden, artysta, poeta, najmniej może w grzechu świadomy i najmniej tem samem, odpowiedzialny.
Był on może najmniej winien — ten człowiek miękki, wrażliwy, a zapewne w gruncie, dobry i współczujący, ten estetyzujący filozof hedonista bez filozoficznej konsekwencyi wyników, ten hedonik bez ateizmu cyrenaików, ten sybaryta, pracujący poważnie, owocnie i z wielką dla literatury ojczystej chwałą, ten wytworny pisarz, zdumiewający paradoksista, subtelny esteta i natchniony poeta, który bytby wyszedł z walki z życiem zwycięsko, gdyby los był go nie rzucił w łono arystokracyi angielskiej, przegniłej z nadmiaru