Strona:Odgłosy Szkocyi.djvu/290

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   281   —

„Ej fraszki, czart z flaszki, za nos nas nie złowi
„Wypijmy, użyjmy, a figa mędrkowi“.
 
„Nasz klecha nam grozi, że ścisnąć dziewczynę,
„To znaczy leźć w piekło po samą czuprynę,
„Że w oczach jej siedząc djablęta z rogami,
„Zdaleka na człeka, rzucają iskrami.
„Obcesem z tym biesem jak tylko się złowi,
„Tańcujmy, całujmy, a figa mędrkowi“.

„Nasz klecha tak uczy, boć mądrą ma głowę,
„By na te łakocie mieć oczy popowe;
„Nas straszy od flaszy, sam djabła chrzci z beczki,
„Sam dla się, on pasie, niewinne owieczki,
„Ej drwijmy, użyjmy, dopókiśmy zdrowi,
„Tańcujmy, całujmy, a figa mędrkowi!“.


Kiedy śpiewający te słowa skończył, dały się słyszeć dokoła głośne śmiechy i okrzyki bis. Pusta piosenka ujęła za serce wszystkich, ale na powtórzenie jej brakło już czasu. Kapitan statku dzwonkiem dał znak, że czas odpływać, ruszyliśmy więc powoli w stronę północy.
Jakże ta skoczna i pusta pieśń, pomyślałem, pasuje do całego tu otoczenia. Toć tu wszystko śmieje się i do pustoty zachęca, i te góry z lekkimi spadkami, ubrane wdzięcznie w pyszne girlandy drzew, i te wody głębokie i tajemnicze, na dnie których figlują na słońcu ryby i te pływające, niby korony z liści, wyspy w dali, i ten Ben-Lemond wysoki i poważny, a jednak wolny na swym wierzchołku od tej siwizny, która uśmiech na ustach mrozi! Nawet to słońce,