Strona:Odgłosy Szkocyi.djvu/185

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   177   —

śniaków. Ale to, co dla każdego innego byłoby zabójstwem, dla tego samorodnego genjuszu było źródłem nauki i fantazyi. Za pługiem wsłuchiwał się on w pieśń gminną, w gronie wieśniaków opowiadano mu ludowe podania, na łonie zatem czystej natury, wytworzył się w nim liryczny talent, który mu w rzędzie poetów świata, tak pierwszorzędne wyrobił stanowisko. Walcząc z nędzą i doznając wszędzie niepowodzenia, postanowił on w r. 1786 rzucić kraj i przenieść się do Ameryki. Należało więc pomyśleć o funduszach na podróż. Powodowany potrzebą, Burns zatem puszcza w świat pierwszy zbiór swoich lirycznych poezyi, nie przewidując, że zgotują mu one zczasem nieśmiertelność. Ale nieśmiertelność przychodzi wtedy dopiero, kiedy nad grobem tych, których staje się udziałem, szumią oddawna płaczące wierzby, — za życia, poeci nawet tej siły, co nasz Mickiewicz, upadają pod brzemieniem potrzeb codziennych, — i Burnsa więc, zbiór jego lirycznych utworów nie wydźwignął z nędzy, w której się urodził i żył, i w nędzy też na małej dzierżawie sądzonem mu było dni zakończyć. Dziś, w niewielkiem oddaleniu od biednej chaty, gdzie się urodził, stoi piękny jego pomnik, a kraj cały, jakby przez ironję dla człowieka, który na własny zagon zdobyć się nie mógł, nosi miano kraju Burnsa, ale jak gdyby ogólnym charakte-