Strona:Odgłosy Szkocyi.djvu/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   162   —

jej mieszkańców nie ożywi iskra tych przymiotów, jaka tu tli się w tak wielkiej sile.
Portobello nie jest jedynie miejscem kąpielowem. Jest to miasteczko o kilkunastu tysiącach mieszkańców i kilku wcale pięknych ulicach. Charakter tego miasta handlowy, a zadanie, — dostarczać Edynburgowi produktów do życia. Z zadania tego wywiązuje się Portobello wybornie, i zarówno jarzyny, jak ryby, a nadewszystko też prześliczne owoce, śle codziennie na targ do stolicy. Owoce te świadczą najwymowniej o wysokiej kulturze ogrodów podmiejskich, uprawianych ze szczególniejszą sztuką. To też Edynburczycy chętnie tu, na zimę zwłaszcza, zaopatrują piwnice swoje w olbrzymie szkockie jabłka, chętnie je na Christmass (gwiazdkę) stawiają na stołach swoich, szczycąc się niemi, jako produktem miejscowej kultury. I jest czem się szczycić, i możnaby czegoś tu się nauczyć, gdyby... ogrodnicy nasi zechcieli zrozumieć tę prawdę, że nie na naszym kraju świat się kończy, i że gdzieindziej praca pokoleń całych, wydała już w różnych kierunkach owoce, jakie my, kto wie, czy prędko spożywać będziemy!
Niedaleko Portobello, leży male miasto Musselburgh. Miasto niczem nadzwyczajnem się nie odznacza, chyba tem, że tu podobno przed wiekami gościli Rzymianie. Czy tak było, pozytywnych dowodów na to nie ma w historyi, ale