Przejdź do zawartości

Strona:Od sfałszowanego zwycięstwa do prawdziwej klęski.pdf/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

się, że w tej sprawie różnice między stronami sporu są raczej niewielkie, gdyż komuniści ― prawdopodobnie ze względów taktycznych ― uznali za możliwe ustanowienie w przyszłej konstytucji ciała „o charakterze doradczym”, „nie posiadającego uprawnień ustawodawczych czy kontrolujących w stosunku do sejmu”[1]. Podobne stanowisko wyrażał, autorytatywny dla opinii PPS, Stanisław Szwalbe, który pisał o „o reprezentacji samorządów, związków zawodowych i ruchu spółdzielczego”[2]. PSL z kolei odwoływało się do swych programowych projektów utworzenia Naczelnej Izby Gospodarczej, która miała być reprezentacją samorządowych organizacji gospodarczych, wyposażoną w dość duże uprawnienia, przede wszystkim zaś w prawo inicjatywy ustawodawczej[3].
O stylu i treści polemik oraz chwytach propagandowych pisał obszernie cytowany już Tadeusz Marczak. Na przygotowania ― nieco eufemistycznie mówiąc ― typu administracyjnego zwracała uwagę zwłaszcza Krystyna Kersten, a także inni historycy piszący poza dyktandem PZPR. Sądzę, iż nie ma potrzeby, aby tu do nich wracać, choć udostępniane od niedawna dokumenty ― zarówno PPR, jak i Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego ― wnoszą wiele uzupełnień do obrazu kampanii przedreferendalnej, a raczej pozwalają opisać jej „niewidoczną” część i mechanizmy, którymi posługiwała się PPR.

Warto być może zwrócić uwagę na fakt, że kierownicze kręgi PSL dosyć długo nie mogły się zdecydować, czy przyjąć wyzwanie komunistów i ich aliantów. Wprawdzie już 10 kwietnia Kazimierz Bagiński proponował kolegom z Naczelnego Komitetu Wykonawczego możliwość „policzenia się”[4], ale pytania nie były jeszcze ostatecznie ustalone i decyzji nie podjęto. Wahania trwały i póź-

  1. Cytat według T. Marczak: op. cit., s. 99.
  2. S. Szwalbe: Pierwsze TAK, „Robotnik” 1946, 22 maja, nr 139.
  3. Dlaczego NIE i dlaczego TAK, „Gazeta Ludowa” 1946, 30 maja, nr 148.
  4. Polskie Stronnictwo Ludowe…, str. 78.