Strona:Ochorowicz, Junosza - Listy. Do przyszłej narzeczonej. Do cudzej żony.djvu/98

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

uważnie jej list raz, drugi i trzeci, powziąłem niejakie wyobrażenie o panu Iksie, mógłbym nakreślić jego portret na podstawie tego, co Pani własnoręcznie napisała. Probuję:
1-o. „Jest to człowiek o powierzchowności przyjemnej, niegdyś nawet był piękny, dziś wygląda poważnie i sympatycznie, własne słowa pani.“
2-o. „Nie mogę powiedzieć, żeby był dla mnie za starym, różnica wynosi tylko dziesięć lat; on właśnie zaczął czterdziesty, a ja... ma się rozumieć, dwadzieścia sześć.“
Mniej więcej tak Pani pisze.
3-o. „Sprawy majątkowe interesują mnie bardzo mało, i nie wchodzę w to zupełnie, że mąż mój posiada majątek ziemski i kapitały w banku, które podobno z każdym rokiem powiększa.“
I to wyjątek z pani listu.
4-o. „Zdrowie ten człowiek ma żelazne. Od czasu, jak jestem jego żoną, nie zachorował ani razu. Daleka jestem od twierdzenia, że to źle, owszem, życzę mu, aby jak najdłużej takim stanem zdrowia się cieszył, ale przecież jakaś mała dolegliwość, niedyspozycya, przelotny ból głowy, byłyby urozmaiceniem monotonnego życia. Nie chciej tego rozumieć fałszywie, kuzynie; nie posądzaj mnie o brak serca, ale przyznasz, że sam na mojem miejscu nie gniewałbyś się, mając choćby pozór, choćby tylko