Przejdź do zawartości

Strona:Ochorowicz, Junosza - Listy. Do przyszłej narzeczonej. Do cudzej żony.djvu/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

miałam czasu zastanawiać się nad sobą i wytwarzać zmartwień. Oto cały sekret.
Dzielna to była kobieta, doskonała żona i matka.
Pamięta ją Pani zapewne. Ja widziałem ją po raz ostatni przed czterema laty, było to na krótko przed jej śmiercią. Jeszcze mam przed oczami jej postać, wzbudzającą poszanowanie. Przyjmowała udział w rozmowie i bez względu na wiek podeszły, obchodziło ją wszystko, o czem mówiono. Zacna staruszka ręce miała wciąż zaprzątnięte, pomimo, że się jej jaknajsłuszniej odpoczynek należał. Szyła ciągle jakieś stroje dla wnuków. Przeszła przez życie cicho, a tak pożytecznie, tyle dobrego zrobiła! Jakże nie cenić i nie szanować jej pamięci.?!
Wpadł mi przypadkiem do rąk rękopis, pamiętnik kobiety, szkoda, że niedokończony, pisany urywkowo, ale można z niego jeszcze coś wydobyć. Była to widocznie nieszczęśliwa istota i nietrudno z pamiętnika wywnioskować, że pragnęła pozbyć się ciężaru życia dobrowolnie. Może kiedy w wolnym czasie uporządkuję ten manuskrypt, obecnie poprzestanę na zakomunikowaniu Pani kilku bardziej charakterystycznych wyjątków. Oto co mówi między innemi wiotki, napół zbutwiały papier, co opowiadają drobne, pospiesznie kreślone literki...
„... Od dziecka wciąż mi kładziono w głowę, żem ładna, że stworzona jestem do szczęścia, do za-