Strona:Ochorowicz, Junosza - Listy. Do przyszłej narzeczonej. Do cudzej żony.djvu/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

6-o. „Ludzie go bardzo szanują i cenią jego zdanie wysoko. Nieraz przyjeżdżają sąsiedzi, aby zasięgnąć jego rady w rozmaitych kwestyach, wkładają na niego obowiązki honorowe, powołują na opiekuna sierot, rozjemcę sporów, a on pomimo, że ma dość własnych zajęć, nie wymawia się, przyjmuje wszystko.“
Oto jest sylwetka oskarżonego, według własnych słów oskarżycielki, same cytaty z Pani listów. Obaczmy teraz, o co go Pani obwinia, co właściwie popełnił, czem zatruł Pani życie, tak bardzo, że aż Ci się ono staje nieznośnym ciężarem!... Pomimo bardzo usilnych poszukiwań w liście Twoim, piękna Kuzynko, nie mogę znaleźć żadnych zarzutów określonych ściśle. Same ogólniki, westchnienia i żale: życie obrzydło, świat się przykry, wzdycham do wolności, do moich dawnych ideałów, o czem innem zupełnie marzyłam. Otóż, racz Pani to bardziej szczegółowo określić, racz powiedzieć szczerze, co Ci mianowicie dolega, czego pragniesz, do czego się Twoja dusza wyrywa?...