Strona:Obrazki z życia wiejskiego.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—  23   —

stopni ołtarza, ksiądz proboszcz wstrzymał ją łagodnie.
Najprzód wytłumaczył młodéj parze, jakie obowiązki Sakrament Małżeństwa wkłada tak na żonę, jak na męża, zachęcał do zgody, pobożności, wzajemnéj wiary i uczciwości, a w końcu dodał: Ciężkie życie ludzkie, dziatki kochane, boć od grzéchu Adama, człowiek skazany na pracę; ale kto w pracy wzywa zawsze pomocy Boga, kto nigdy o nim nie zapomina, postępuje, jak Bóg przykazał, nie szemrze przeciwko wyrokom Bożym, temu Bóg zawsze błogosławić będzie; i wam dziatki moje pobłogosławi, jak ja w téj chwili błogosławię z duszy całéj.
Oby to błogosławieństwo towarzyszyło wam w życiu całém.
Nie piérwszy raz zacny kapłan miał mowę ślubną do chłopków, ale piérwszy raz tak gorąco błogosławił, bo téż piérwszy raz słowa jego na tak żyzną padły rolą, takie święte wydały owoce.
Jestem pewna, że Mateuszek nigdy nie zapomni o kazaniu niedzielném, że jeszcze dziatkom swoim, gdy je Bóg w łasce swojéj ześle, powtórzy mówiąc: Kto pracuje, myśląc o Bogu, temu On błogosławi, i łaskę swoję zsyła.
Otóż to, kochani bracia, jak to dobrze, uważnie słuchać kazania, a jeszcze lepiéj, słowa przyjąć do serca, usłuchać rady świętéj, bo kapłan opowiada słowo Boże, sieje ziarna, ale niestety, wy nie dopuszczacie, aby te błogosławione ziarnka weszły