Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   59   —
XVII. Giovanni Prati.
Zwierzenia dziewcząt.

Czemu tak strzeżesz tej sukni znoszonéj? —
— Skraj jej mój luby całował w zapale;
Dziś ja z tej samej całuję ją strony
I jestem pewna, że to nie grzech wcale;
Całuję w wieczór, całuję ją rano,
Jak święty obraz, co przy chrzcie mi dano;
Wierz mi, Madonny jam nie całowała
Z większą miłością, kiedym była mała. —
— Milcz! niech się o tem twój spowiednik dowie,
Powie, że szatan, a nie Bóg w twej głowie. —
— Wie, rzekłam mu to... Kto jednego kocha —
Odparł staruszek — winę mniej ma srogą,
Niż kto wciąż w lustrze siedzi — jak ty, płocha -
Śmieje się z każdym, nie kocha nikogo.
(Z.)




XVIII. Bernardino Zendrini.
Daleki pieśni zgon! (La poesia non muore).

Mówisz, że kona pieśń natchniona,
Ze wkrótce grób ją skryje!
Nie, póki jeszcze w głębi łona
Ludzkiego serce bije;
Nie, póki zcicha w niem przebrzmiewa
Wewnętrznej gędżby ton,
Nie, piękna moja czarnobrewa,
Daleki pieśni zgon!

Nie, póki w marzeń mglę różową
Fantazya stroi skronie.
Póki srebrzyście nam nad głową
Gwiazdkami niebo płonie;
Póki wieczornych zórz purpury
Czerwienią niebios skłon,
A stad dzwoneczki mają góry, —
Daleki pieśni zgon!

Nie, póki duch w dniach przeszłych gości
I zwiedza ich świątnice
I wzlata chętnie w mgły przyszłości,
A los ma tajemnice;
Nie, póki żyją święte ślady
W italskich głębi łon,
Które tam wyrył Dante blady, —
Daleki pieśni zgon!

Nie, póki morze w skał urwisko
Uderza z gędźbą szumną;
Póki się miłość nad kołyską
Chyli, a ból nad trumną;
Póki gniazd szczebiot mają drzewa,
A ziemia kwiecia plon,
Póki twój płacz i śmiech przebrzmiewa,—
Daleki pieśni zgon!
(Miriam).