Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/622

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   618   —

„Ja, pielgrzymie, tobie za to
Tę róż wiązkę dam,
W mym ogródku ją przez lato
Podlewałem sam!“

Na bieluchnem dziecka czole
Kładzie starzec dłoń;
I odbiegło w lot pacholę
Przez kwiecistą błoń.

Siedzi pielgrzym oniemiały,
Patrzy w wiązkę róż;
W jego piersi zaszumiały
Skrzydła znikłych burz.

W myśli błysły jasne chwile,
Rozbudzone znów;
Marzeń tyle, bólów tyle,
Tyle słodkich snów!

Mimo śniegów tych nad głową,
Mimo czoła brózd,
Słyszy jakieś drżące słowo
Z koralowych ust.

Zcicha oczy wzniół ku górze,
W pomoc niebo zwie;
I upadł, drżąc, na róże
Krople rosy dwie.
(S. Duchińska).


IV. Aleksander (Szandor) Petöfi.
1. Poeta i wino.

Nie chcę, by mi w podarek
Dano wieniec laurowy,
Inny dar od madjarek
Przyjąć jestem gotowy.
Gdy chcą, głowę niech moją
W liście winne przystroją...
Bo liść winny, syn pieśni —
Są w swej doli rówieśni.
Los tak samo uczynny
Wieszcza i krzew obdarza,
Wina duszą — płyn winny,
Pieśń jest duszą pieśniarza.
Gdy się dusza rozpłynie
Czy to w pieśni, czy w winie,
Krzew i pieśniarz umiera,
A świat sobie zabiera
Ich spuściznę jedyną:
Wdzięczną piosnkę i wino.
(W. S.).


2. Obdarci rycerze.

I jabym umiał wiersze moje
Przystroić blaskiem świetnych szat,
Na pańskie posłać je pokoje
W wir towarzystwa, w wielki świat.

Lecz nie skrępuję ich zapału,
O strój wytworny pragnąc dbać,
Rąk marmurowych ideału
Nie myślę w rękawiczki pchać.

Nie grzmią dziś działa, dźwięki mieczy
Ucichły, w kątach żre je rdza,
Ale trwa wieczny bój człowieczy,
Idei walka wieczna trwa.

Z orszakiem licznym, zbrojnym szykiem
I ja w ten wielki ruszam bój
I walczę pieśnią.... Zapaśnikiem —
Rycerzem jest wiersz każdy mój.

Chociaż obdarci to szermierze,
Lecz mężnie walczyć idą w świat,
Bo tylko dzielność czci rycerze,
A nie wytworność barw i szat.

Więc ślę je w bój — a myśl nie bada,
Czy po mym zgonie będą trwać,
Wróg, czy duch czasu śmierć im zada,
Snem wiecznym błogo będą spać.
(W. S.).


3. Pieśń junaka węgierskiego.

Mój duch śni wciąż o krwawych dniach,
Gdy stary świat zapadnie w zgliszcza,
A na tych gruzach nowy gmach
I nowych staną dni bożyszcza.