On. O! gdybyśmy się mogli w gwiazdek zmienić dwoje
Ty i ja. Blask-by wtedy jasny bił ku ziemi
Z nieba, po którom ty, o luba, krokami srebrnemi
Obok mnie szłabyś w tłoku, gdzie gwiazd całe roje.
Ona. I szczęśliwabym była mieć cię obok siebie,
Lecz i to mi wystarcza, że za tobą chodzę,
Jako gwiazda za gwiazdą, po tej życia drodze,
Co się tutaj zaczyna, a kończy na niebie.
(Wł. Trąmpczyński).
Na koniu nad krawędzią skał
Biegi Henning. Nagle stanie!
Wiatr cudnej pieśni echa siał:
Nimf leśnych słyszy granie,
A wielki jest ten czar!
Gdy pierwszy się odezwał dźwięk,
Jak pieśń organów głucha,
Na łące stado schwycił lęk,
Nie pomni jeść, lecz słucha,
Bo wielki jest ten czar!
Uderza nimfa w drugi ton,
Wabiący, jakby w sidła,
Pogodny, jak kościelny dzwon,
Aż sokół zwiesił skrzydła,
Tak wielki jest ten czar!
I z trzeciej struny ton znów biegł,
Jękliwie skały muska;
Rój rybek w wodzie smutny legł,
Nie płynie już, nie pluska.
Tak wielki jest ten czar!
Z zielonych pąków strzela kwiat
W czerwonych gór ozdobie.
Przynagla konia jeźdźca bat:
Nie wolno spocząć tobie,
Bo wielki jest ten czar!
W parowy połysk bije z gór,
Jak z drogich kruszców w sali,
Że nawet elfów małych chór
Oślepły stanął w dali,
Tak wielki jest ten czar!
Ostrogę rycerz w konia wpił,
Koń wspiął się — w przepaść niesie!
Po skałach nimfy śmiech się wił,
Chochliki szydzą w losie.
Tak! wielki był ten czar!
(Wł. Trąmpczyński).