Dziś miłość wierna i szczera dla matki,
Dziś czoła troska trwoga o los brata;
To wyraz dziwny wpośród nas i rzadki,
Piosnka ptaszęca z ubiegłego lata.
Dziś wszelkie dobro, które nas spotyka,
To woń różana po minionej wiośnie,
Ostatni odblask dziennego promyka,
Co go oczyma żegnamy żałośnie.
Dziś i poranek nic wzbija się z chwalą,
Jak Bóg, zwycięzca śmierci, na niebiosa,
Tylko wzlatuje, jak ptaszę, nieśmiało,
Gdy mu mdłe skrzydła drętwi zimna rosa.
Nadzieja nasza, w gonitwie omdlała;
Pochodnię oną, co nam drogę znaczy,
I palmę, którą ku nam powiewała,
Oddaje dziecku swojemu — rozpaczy!
Niesłusznie ludzie mówią, że się z czasem zmienia
Stara miłość, że stare wietrzeją wspomnienia,
Że wiek stary do grobu chyli starą głowę:
Wszak ciągle stara rosa rzeźwi młode kwiaty;
Stare słońce chwil młodych wiedzie raj skrzydlaty;
Stara wiosna rozwija róże coraz nowe.
Czyżby królewska wieszcza miała spłowieć szata,
Zwiędnąć wieniec wawrzynu, co mu skroń oplata,
Że tamta dawno tkana, ten dawno spleciony —
Jak płowieją i więdną barwnych kwiatów liście,
Co nic dają owoców trwałych wiekuiście,
Co je niszczy skwar letni, lub zimowe szrony?
O nie! takiej zacności, pamięci i chwale
Najdłuższe lat koleje nie zagrożą wcale;
Bo nie zważa na spieki i srogie zamiecie,
Ani się za ochroną nie ogląda żadną,
Czy z nieba ostre wichry, czy-to gromy spadną,
Nieustraszone niczem, nieśmiertelne kwiecie.
Stare pragnienia, stare myśli, stare cnoty,
Dłużej trwają niż ludzi i ludów żywoty, —
Umarłych, gdyby nie to, co z nimi nie ginie;
Nieskazitelne, droższe ponad wszelką miarę,
Dobra, piękna i prawdy święte skarby staro
Żyją po za tem życiom w świetlanej dziedzinie.
(Adam Pług).