O moja łubka, to jak ta róża,
Róża różowa, a wiotka,
Co się o wiośnie z krzaku wynurza,
Lub jak melodya słodka.
Jak tyś, o luba, piękną niezmiernie,
Tak też ja kocham cię z duszy,
I będę wiecznie kochał cię wiernie,
Aże się morze wysuszy.
Aże się do dna wysuszy morze,
Skały stopnieją od słońca.
Będę cię kochał, dziewczę ty hoże,
Kochał do dni moich końca.
Bądź zdrowa, dłużej zostać nie mogę,
Na krótko, luba, bądź zdrową!
Wrócę ja, choćbym przebyć miał drogi;
Dziesięć tysięcy-milową.
Gdybyś w ustroniu była samotném,
Gdzie burza wre, gdzie burza wre,
Moimbym płaszczem przed wichrem słotnym
Osłaniał cię, osłaniał cię.
A jeśli nieszczęść gromy zawarczą
Nad czołem twem, nad czołem twém,
Pierś moja tobie byłaby tarczą
Przed losem złym, przed losem złym.
A gdybym puszczę zamieszkał ciemną
Wśród nagich skał, wśród nagich skał,
Gdybyś, o luba, ty była ze mną,
Raj-bym tam miał, raj-bym tam miał!
Gdybym był królem, niech świata berło
W mym ręku tkwi, w mym ręku tkwi!
Mojej korony najdroższą perłą
Byłabyś ty, byłabyś ty!
Choć z ubóstwem człowiek walczy,
W górę czoła, wbrew niedoli!
Mińmy zdała tłum służalczy;
Lepsza nędza od niedoli.
A wbrew temu i owemu,
Choć się trudzim w stanie nizkim,
Ranga tylko jest odciskiem,
A mąż złotem, wbrew wszystkiemu!
Nam stół skąpy w czoła pocie,
Nam płótnianki i drelichy!
Głupcom jedwab i łakocie
I zamorskich win kielichy!
A wbrew temu i owemu,
Mimo włości i pieniędzy
Człek uczciwy, chociaż w nędzy,
Wart za króla, wbrew wszystkiemu!
Patrzcie, jak ten panicz dmie się,
Jak się nosi hardo, butnie;
Choć sto głupców przed nim gnie się,
Lecz trutniami zawsze trutnie.
A wbrew temu i owemu,
Mimo gwiazdek, wstążek, blaszek,
Mąż jest mężem, i z tych fraszek
W głos się śmieje, wbrew wszystkiemu.
Król nadaje herb na tarczy,
Może hrabstwem, księstwem zdobić,
Lecz i króla nie wystarczy,
Prawym mężem kogo zrobić.
A wbrew temu i owemu,
Lśni tytułów chwała jasna,
Lecz sens w głowie, wartość własna,
Wyżej stoją, wbrew wszystkiemu.
Więc się módlmy: niech już będzie
To, co przecie raz się ziści;
Żeby rozum z cnotą wszędzie
Dank odniosły, wbrew zawiści.
A wbrew temu i owemu,
Światła próżny blask nie zaćmi,
Kiedyś sobie będą braćmi
Wszyscy ludzie, wbrew wszystkiemu!