Strona:Obraz literatury powszechnej tom II.djvu/144

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   140   —

Razem ludzie i bogi i piekła i losy!
Ja w stanie tym nieszczęścia i smutku bez granic
Ludzi, losy i piekła i bogi mam za nic.
Cokolwiek okropnego i srogiego mają,
Mniej znaczy, niż ten honor, który nam dziś dają.
Horacyusz.  Los, co się do naszego przywiązał dziś rodu,
Wielki stawia nam widok sławnego zawodu.
Niebo w nas nadzwyczajne umysły ocenia
I nadzwyczajne mężnym niesie przeznaczenia.
Walczyć z nieprzyjacielem za całość ojczyzny
I szlachetne odbierać z rąk nieznanych blizny,
Na to się prosta cnota łatwo usposobi,
Już to tysiąc zrobiło, tysiąc jeszcze zrobi.
Śmierć dla miłego kraju tyle ma słodyczy,
Ze tłum ludzi tak pięknie umrzeć sobie życzy.
Ale tam się potykać, gdzie z przeciwnej strony
Obrońcą jest kochanek siostry a brat żony;
Zerwać te wszystkie związki i plac zbrojno stawić
Przeciw krwi, którą chciałbyś własnem życiem zbawić;
Wierzaj mi, taka cnota nam samym właściwa:
Do blasku jej w niewielu zazdrość się odzywa.
Mało ludzi zna dobrze święte jej ustawy,
Ażeby śmieli wzdychać do tak wielkiej sławy.
Kuryacyusz.  Prawda, imiona nasze będą wiecznie słynąć:
Zawód ten pełen chwały, nie można go minąć,
Za wzór nas wezmą wieki i odległe kraje...
Ależ ta twoja cnota zbyt dziką się zdaje,
I mało nawet wielkich serc, któreby śmiały
Tą drogą nieśmiertelnej dobijać się chwały.
Niech kto, jaką chce, świetność w tym postrzega dymie,
Lepsze ukrycie, niżli tak rozgłośne imię.
Co do mnie, sam widziałeś i ja mówię śmiało,
Że mię nic w powinności mojej nie wstrzymało:
Krew, przyjaźń, miłość, związki strzeżone tak ściśle,
Nie mogły zachwiać męstwa w statecznym umyśle.
Ponieważ moja Alba w tej świetnej ozdobie
Tyle mi czci wyrządza, ile twój Rzym tobie;
Jak ty, wypełnię wszystko, czego naród czeka:
Żołnierz jestem... lecz przecie mam serce człowieka.
Wiem, że twój honor każe krwią moją się zbroczyć,
A mój równie mi każe krew twoją wytoczyć;
Mając zaślubić siostrę, z bratem walczyć trzeba!
Dla kraju tak mi smutny los zrządziły nieba!...
Tak świetnej powinności nie unika cnota,
Serce we mnie dziczeje, okropność mną miota;
Lituję się nad sobą, zazdroszczę tym skrycie,
Którzy szlachetnie w boju zakończyli życie.
Lecz nigdy Alby moje nie zawiedzie ramię,