Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/82

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została skorygowana.
    —   68   —

    Pan, który kiedy pojrzy, ziemia drży; Pan, który
    Kiedy ręką gór dotknie, dymem pójdą góry.
    Dokąd mi tedy mego żywota dostanie,
    Głos mój Panu i lutnia śpiewać nie przestanie.

    (Jan Kochanowski).

    VIII. Izajasz o zburzeniu Tyru.

    Kwilcie okręty morskie, bo już Tyr zburzony!
    Kędyż są szańce jego i wysokie baszty,
    I jak cedry Libanu wznosząco się maszty,
    I lud jego niezliczony?
    Mówiłoś pyszne miasto — i czas niedaleki: —
    „Dochodem moim morze, a żniwem są rzeki,
    Port mój głęboki pod skały tej spadem
    Narodów składem“.
    O pyszny grodzie! dziś w żałobnym kirze
    Umilkły pienia twe głośne;
    Jak niegdyś o Egipcie, tak później o Tyrze
    Powieści będą żałośne.
    Z jakąż na ludy patrzałeś pogardą,
    Ślepy w dostatków wytworze;
    Bóg, chcąc ukarać zuchwałość twą hardą.
    Dłoń swą wyciągnął na morze.
    I zadrżały królestwa, rozsiadły się góry,
    Chwieją się twierdze i warowne mury,
    Chwieją się, chylą.... ciężkich głazów brzemię
    Pada na ziemię.
    Kwilcie okręty morskie, bo już Tyru niéma,
    Już napróżno chciwemi szukać go oczyma.

    (J. U. Niemcewicz).

    IX. Tren Jeremiasza.

    Dziedzictwo nasze przeszło do obcych,
    A domy nasze do cudzoziemców.
    Sierotyśmy bez ojca, matki nasze wdowy.
    Wody nasze za pieniądze pijemy,
    Drwa nasze za pieniądze kupujemy.
    Na ciele swem ślady kaźni nosimy,
    A odpocząć nam nie dają.
    Do Egipcyan ręce wyciągamy i Assura,
    Żebyśmy się mogli nasycić chlebem.
    Ojcowie nasi zgrzeszyli — niemasz ich,
    A my nieprawości ich ponosimy.