Wszyscy, którzy go poznali,
Jemu niechaj ufają;
Nigdy się nie oszukali,
Którzy w nim ufność mają.
Mieszkającemu śpiewajcie
Na wysokim Syonie;
Jego moc opowiadajcie
Narodom w każdej stronie.
Pomścił się Pan sprawiedliwy
Krwie niewinnej rozlania,
Usłyszał płacz żałobliwy
I ubogich wołania.
Użyj nade mną litości,
Boże nieogarniony!
Patrz w jakiej niebezpieczności
Jestem dziś położony.
Chciej mię z mąk srogich wybawić,
Śmierci nieubłaganej,
Abych twe sprawy mógł sławić
W cerkwi twojej wybranej.
Jam smutny tak lamentował,
A tyś usłyszał w niebie,
Teraz się będę radował,
Mając obrońcę z ciebie.
W tym się dole potopili,
Który sami kopali,
W tem się sidle połowili,
Które sami stawiali.
Nie darmo Bóg sprawiedliwy,
Po wszystkie wieki słynie,
Uplótł się człowiek zdradliwy
W swoich rąk własnych czynie.
Upad wisi nad grzesznymi,
Upad nieuchroniony,
Nad narody przeklętymi,
Kędy Bóg zapomniony.
Nie na wieki Pan przebaczy
Upadłego człowieka.
Ich nadzieja (tak Pan raczy),
Ważna będzie od wieka.
Powstań, wieczny nasz obrońca!
Nie daj się zmocnić złemu,
Twój sąd niech będzie do końca
Światu jawny wszystkiemu.
Ogarnij strachem pogany,
Niech się ludźmi być znają,
Którzy dziś mogą być pany,
Jutro z chudym zrównają.
Kto będzie w twojem mieszkaniu przebywał?
Kto będzie twego pałacu świętego,
Wieczny mój Boże! wesela zażywał?
Człowiek niewinny, człowiek uprzejmego
Serca, który sprawiedliwość miłuje,
Który nie mówi słowa fałszywego,
Który bliźniego swego nie szacuje,
Nie szuka z cudzą szkodą swej korzyści
Przeciw obmowcom sąsiada ratuje,
Ma niepobożne ludzie w nienawiści,
Dobrym, gdzie może, pomocy dodawa,
A co przyrzecze, by najciężej, ziści,
Pieniędzy w lichwę nikomu nie dawa,
Nie bierze darów przeciw niewinnemu:
Kto się tak rządzi, kto przy tem zostawa,
Śmiele niech ufa pokojowi swemu.