wybrane osoby, a dopiero po nim badali je inni kapłani i wiele znakomitych osób świeckich i uczonych, które w tymże dniu obecnemi były Gietrzwałdzie. Wreszcie przejrzał dokładnie X. Biskup sporządzony w przytomności swojéj protokół, i choć mu jako Niemcowi nie umiejącemu wcale po polsku, musiało być wielce przykro, że nie rozumiał języka, którym Matka Boża przemawiała do dzieci i w którym one przy protokóle zeznania czyniły, wszakże przez tłumacza o wszystkiém objaśniony, pochwalił dawną pracę i badania proboszcza X. Weichsla, jako téż i komisyi przez siebie ustanowionéj.
Na drugi dzień dnia 3 września X. Biskup wyjechał z Gietrzwałdu, zupełnie zadowolony z badań przez siebie przedsięwziętych, wręcz wszystkim oświadczając, że jest głęboko przekonany o szczególniejszéj łaskawości Najśw. Panny, która w całém tém cudowném objawieniu się w Gietrzwałdzie widocznie opiekę swoję nad ludem polskim pokazuje. Spodziewano się jeszcze X. Arcypasterza powtórnie w Gietrzwałdzie, mianowicie w uroczystość Narodzenia Naśjw. Panny, celem poświęcenia statuy Niepokalanego Poczęcia, ale nie przybył.
Dnia 5. pytano się także o jednego Xiedza odstępcę, czy ten się nawróci, ale Najśw. nic na to nie odpowiedziała, tylko ramionami wzdrygnęła. Oprócz tego było kilka pytań prywatnych stawionych.
Dnia 5 i 6 września były badania lekarzy, o czém już wyżéj.
Ludu już była w Gietrzwałdzie wielka moc i zawsze większe jeszcze tłumy ze wszystkich stron przybywały. Z poza kordonu Moskiewskiego pospieszało bardzo wiele furmanek, (długie a wąskie wozy polskie), zaprzężone po parze, albo po trzy dziarskie, choć nie śpaśne, koniki. Widziano téż i karety czterokonne polskie. Furmanki te przepełnione były kilkodniowym obrokiem dla koni i pobożnymi pielgrzymami na miejsce święte. — Zaprawdę nasz naród Polski zginąć nie może, gdy w nim jest taka moc wiary i religii, ofiarności i pobożności.
Gdy się patrzyło na ten lud tłumnie z poza kordonu moskiewskiego z taką pokorą, pobożnością i ufnością ku Matce Boskiéj na to święte miejsce dążący, nie pomny na tru-