Strona:O siedmiu krukach.djvu/20

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   20   —

zorza wykwitał na jej prześlicznej twarzyczce.
Otoczyli ją bracia, a najstarszy z nich zawołał z radością: Patrzcie, to nasza ukochana siostra! jakżeż piękna i jak urosła!.. Drugi z nich dodał: Poznaję ją po złocistych włosach! Trzeci przypomniał sobie, że siostra ich miała zawsze takie jak teraz rumiane policzki. Czwarty poznał po dołeczku na podbródku, piąty po delikatnej rączce, szósty po pierścionku na palcu, siódmy po ciemnych rzęsach.
Stali już tak długo wpatrzeni w prześliczną dzieweczkę, i z obawą myśleli, że może się nie obudzi z tego długiego uśpienia i czaru z nich wszystkich nie zdejmie.
Zrozpaczeni, wyciągnęli już dzioby, aby lekkiem dotknięciem obudzić uśpioną siostrzyczkę, gdy wtem wchodzący