Strona:O początkach chrześcijaństwa.djvu/024

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

uczeni aż u podnóża gór Himalai. Wielbiciel i popularyzator Bunsena Emil Burnouf[1] chciał system jego uzupełnić odkryciem, że Zoroaster przerobił dziwniejszą religią Wedów, tak jak Żydzi przerobili Awestę. Źródłem więc pierwszem tak nauki Zoroastra, jak chrześcijaństwa, byłyby Wedy, owe przedhistoryczne hymny, przy których odgłosie nasi przodkowie aryjscy zawojowali indyjski półwysep. Hypoteza Burnoufa nie jest nowa: już w przeszłym wieku wystąpi z bardzo podobną Voltaire.

Dostawszy z Indyj francuzkich przekład rzekomego Ezurwedy, z pośpiechem go wydał pod tytulem: L'Ezour-Véda traduit du Sanscritam par un Brame (r. 1778). Obliczył nawet, że musiał powstać jakie cztery wieki przed Alexandrem W., a tak był zachwycony jego treścią, że nazywał go najcenniejszym ze wszystkich darów, jakie nam kiedykolwiek dostaly się od Wschodu. Przyjaciele Voltair'a odkryli w nim nawet prototyp chrześcijaństwa i wynosili pod niebiosa. Jednakże radość ta nie trwała długo. Anglik Ellis odszukał w Pondichery oryginał sanskrycki, i wtedy pokazało się, ze on był napisany dopiero w XVII wieku. Historya tej książki dosyć ciekawa. W r. 1606 zasłużony misyonarz włoski Roberto di Nobili pojechał do lndyj, aby tam opowiadać ewanielią. Przekonawszy się, że nawracanie klas wyższych nie robiło prawie żadnych postępów, bo rozbijało się o ich nieprzystępność dla cudzoziemców i nieprzełamaną kastowość, uczył się przez lat wiele w ukryciu nietylko nowożytnych języków indyjskich, lecz co zadziwia na czasy owe, nawet sanskrytu

  1. Szczególnie w dziele La science des religions. Paris 1876 a przedtem w Revue des deux mondes. Stosunek swój do Bunsena najjaśniej wyłożył w tym ustępie: Je ne crois pas qu'aucune de conclusions de M. Bunsen puisse être sérieusement contestée, car elles sont toutes appuyées sur les textes les plus précis, les plus variés, les plus authentiques, sur des faits généralement reconnus et sur les données les plus certaines de la science moderne: La consequence que nous pouvons en tirer, c'est que le christianisme est dans son ensemble une doctrine âryenne et qu'il n'a pour ainsi dire rien a démêler avec le judaisme. Il a même été institué malgre les juifs et contre eux... (Revue des deux mondes I. décem. 1865).