Strona:O lekceważeniu ojczystej mowy.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ten młodzieniec zdradza wielki talent. A cóż to za niegodziwiec, że zdradza swój talent, że mu się sprzeniewierza, a przez to w niwecz obraca, a przynajmniej nie korzysta z niego. Zdaje mi się atoli, że ów młodzieniec: „okazuje“, „objawia“ wielki talent.
Talent zapoznany. Z kim się zapoznał? Może to talent „niedoceniony“, „nie oceniony należycie“.
Zaprzysiągł świadków sędzia powiatowy. Straszna rzecz! Czyż to się godziło? Zapewne ukarała go za to władza zwierzchnicza. Ktoś jadł, aż się zajadł; ktoś pił, aż się zapił; kogoś bito, aż go zabito. Sędzia tak zniewolił świadka do przysięgania, aż go biedaka zaprzysiągł. Ej, może to sędzia „odebrał przysięgę“ od świadka? Zapewne, że tak być musiało.
Przy wojsku, przy piechocie, przy starostwie itd. Przy wojsku jest tylko kucyk, co wozi duży bęben kapeli, ale żołnierz jest w wojsku, komisarz w starostwie.
Wolne miejsce, chyba: nie zajęte.
Wolny bilet. Zapewne: bezpłatny.
Wprowadzić w życie. Polak nie