Strona:O kogucie i lisie (1939).djvu/6

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Umarła babula, kogucik został sam. Przesiedział całą zimę w chatce żywiąc się ziarnem i kaszą. Gdy stopniały śniegi, a wiosenne słoneczko ogrzało ziemię, otrząsnął kogucik swe złote piórka, wskoczył na płot, zapiał donośnie i ruszył do wsi szukać sobie żony. Chodził po drodze, zaglądał przez opłotki. Po podwórkach kręciły się stada kur. Były tam czubatki i czarnopiórki, kurki dropiaste i czerwone. Ale żadna nie podobała się kogucikowi. Tak obszedł już całą wieś, a nie znalazł sobie żony. Przed chatą kowala stała duża kaczka. Zobaczyła kogucika i zakwakała:
— A dokądże tak wędrujesz, koguciku?
— Szukam sobie żony — odparł kogut.

— Kwa, kwa, bardzo mi się podobasz, chętnie zostanę twoją żoną — zawołała kaczka.

4