Strona:O kobiecie i o miłości.djvu/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Stwierdzić da się tylko jedno: myśli ich o kobiecie są w ścisłej łączności z charakterem ich twórczości. W tych wypowiedzeniach odbywa się jak w zwierciadle barwa ich wyobrażeń i ich swoisty pogląd na świat. Mistyk Maeterlinck wyznacza kobiecie inną rolę, niż błyskotliwy Oskar Wilde, lub szyderczy, złośliwy Voltaire. To co mówi Goethe jest biegunowo różne od subtelnych wypowiedzeń ironicznego Anatola Francea lub wolnomyślnego Claude Farrèra. Brutalną nienawiścią do kobiety przesiąknięte są myśli Strindberga, a bezbrzeżną pogardą i lekceważeniem tchną słowa Fryderyka Nietzschego. A jak kontrastowo różnym jest wzniosły pogląd na rolę kobiety w świecie Stanisława Przybyszewskiego! Odmiennem zaś od wszystkiego jest to, co mówią o kobiecie same kobiety, jak Gabryela Zapolska i Marya Jehanne Wielopolska.
Wypowiadają się więc umysły indywidualne i różnorodne, odrębne temperamenty i charaktery. Gdzieniegdzie spostrzeżenia ich zgadzają się, a nawet pokrywają wzajemnie, gdzieindziej tworzą szalony kontrast. Są to jednak kontrasty pozorne. Każdy bowiem z nich wypowiada tylko inną, własną prawdę, którą ujrzał w chwili twórczego jasnowidzenia.
Możemy między niemi wybierać i przyjmować to, co odpowiada naszemu przekonaniu. Możemy