Strona:O autorkach polskich, a w szczególności o Sewerynie Duchińskiej.djvu/75

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Poeta odpowiada na to Repninowi:

„Skłamałeś Repninie!
Polska żyje! wam życia nie wydrzeć jéj z łona,
Ona żyje boleścią wielką odkupiona
Tego, coś go zwał trupem służalcze carycy!
On i Polska to jedno! Ci oto nędznicy
Kupieni waszem złotem, odstępce bez wiary,
To dębu ojczystego spróchniałe konary.
Te robactwo roztoczy i ziemią zagrzebie,
A pień nowa latorośl jeszcze wyda z siebie,
Bo rdzeń jego nietknięty!... z lodowisk północy
Stoczcie nań góry śniegu, lecz nie w waszej mocy
Zgasić słońce i rosę wstrzymać na błękicie,
Z których dąb odrodzony czerpnie nowe życie.



Tyś owym pniem Rejtanie! w głębi twego ducha
Skupił się duch narodu, przez oczy twe bucha
Święty płomień, sycony tysiąca serc tchnieniem,
Twoje barki upadły pod krzyża brzemieniem,
Ale duch twój nie upadł, twa wiara nie padła,
Choć przed tobą piekielne snują się widziadła,
Snać anioł przyszłych dziejów otwiera ci kartę,
Widzisz w pomroku nocy, jak sępy zażarte
Krwawo godzą w pierś Polski, jak szarpią jéj ciało;
Że kęsa wolnéj ziemi na grób nie zostało.
Widzisz z trzygłowym smokiem zapasy olbrzymie,
Polskie grody w zwaliskach, polskie włości w dymie,
Widzisz one stuletnie wygnańców pochody
Przez tundry Samojedów, przez Sybiru lody;
Widisz, jak powyżłabiał pot brózdy na twarzy
Przykowanych do taczek nerczyńskich łazarzy,
Słyszysz jęk bitych niewiast i poszczęk łańcucha,
Co kark wolnych krępuje, a rdzą plami ducha;
Widzisz, jak gad się lęże w sercu polskiéj młodzi,
I jadem je zatruwa i kłamstwem w nie godzi;