Strona:O Buonapartem i o Burbonach.djvu/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
73
O BUONAPARTEM I O BURBONACH

na tronie swego pana, zajmować miejsca między prawemi władcami, mienić ich swemi braćmi, i, w rewolucyi która go wyniosła, znajdować dość siły, aby przeważyć przywileje rodu. Jeżeli raz damy światu ten przykład, żaden monarcha nie może być pewnym swojej korony. Jeżeli, w cywilizowanym ustroju, tron Klodwiga może przypaść Korsykaninowi, podczas gdy potomkowie św. Ludwika tułają się po świecie, żaden król nie może dziś być pewny że jutro będzie panował. Zważcie to dobrze: wszystkie monarchie Europy są, mniejwięcej, córami tych samych czasów i obyczajów; wszyscy królowie są, w istocie, niby bracia zespoleni religią chrześcijańską i starożytnością wspomnień. Skoro raz pęknie ten piękny i wielki ustrój, skoro raz zasiądą na tronach nowe rasy, wprowadzając inne obyczaje, zasady, pojęcia, przepadła dawna Europa; w ciągu kilku lat, powszechna rewolucya odmieni puściznę wszystkich monarchów. Królowie winni tedy bronić Domu Burbonów, tak jakby