Strona:O Buonapartem i o Burbonach.djvu/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
71
O BUONAPARTEM I O BURBONACH

nici popękają? Czy Buonaparte nie znajdzie sposobu aby przekupić paru ministrów, pozyskać paru królów, obudzić dawne zawiści, wciągnąć w krąg swoich interesów parę narodów, dość zaślepionych aby walczyć pod jego sztandarem? Wreszcie, czy monarchowie, którzy panują dziś, będą wszyscy na tronie, i czy ta zmiana osób nie może sprowadzić zmiany w polityce? Czy monarchie, tak często zwiedzione, mogą odzyskać nagle ufność, któraby je zgubiła? Jakto! miałyby zapomnieć pychę tego awanturnika, który je traktował z taką butą, który się chełpił że trzyma królów w przedpokoju, który posyłał rozkazy monarchom, utrzymywał szpiegów na ich dworach, i powiadał głośno, że, przed upływem dziesięciu lat, Dynastya jego będzie najstarszą w Europie! Królowie mieliby traktować z człowiekiem, obsypującym ich zniewagami, jakich nie zniósłby zwyczajny człowiek! Urocza królowa budziła podziw Europy swą pięknością, męstwem i cnotą, a on przyspieszył jej śmierć naj-