Strona:O Buonapartem i o Burbonach.djvu/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
44
CHATEAUBRIAND

ile że doskonałość nie może być oddzielona od cnoty. I tak wleką za sobą omamione narody, tryumfując liczbą, shańbieni setką zwycięstw, z pochodnią w dłoni, z nogami we krwi, idą na kraj świata jak ludzie pijani, pchani przez Boga którego zapoznają.
Kiedy, przeciwnie, Opatrzność chce ocalić państwo a nie skarać je; kiedy używa swoich sług a nie swoich biczów; kiedy ludziom którymi się posługuje przeznacza zaszczytną chwałę a nie ohydny rozgłos; wówczas, nie ułatwia im drogi jak Buonapartemu, ale nastręcza im przeszkody godne ich cnót. Po tem można zawsze odróżnić tyrana od wybawcy, tępiciela ludów od wielkiego wodza, człowieka zesłanego aby niszczyć od człowieka zesłanego aby odbudować. Ów jest panem wszystkiego, osiąga tryumfy zapomocą olbrzymich środków; ten nie ma nic, ledwie ma w rękach najskromniejsze zasoby. Po rysach pierwszego z nich, łatwo poznać i charakter i posłannictwo niszczyciela Francyi.
Buonaparte jest fałszywym wielkim czło-