Strona:O Żydach i kwestyi żydowskiej.pdf/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dynego Boga i pocieszającą wiarą w nieśmiertelność duszy ludzkiéj, zbyt już wysoko stoi w hierarchii ludzkich wierzeń, aby włączać w siebie mogła gruby zabobon, wyrażający się wiarą w kabalistyczne brednie, gruby materyalizm, znajdujący wyraz swój w strzeżeniu powszednich cielesnych potrzeb życia, jak: odzież i pokarm. Niech dowie się on, że religja ta nie wzbrania mu upodobnić się z resztą ludzkości w kroju sukni i innych obyczajach codziennego życia, że różnice i odrębności których strzeże tak pilnie, których naruszenie grozić mu się zdaje potępieniem, to tylko zwyczaj przechowany zbyt długo, lecz który bez nadwerężenia istoty religii na inny zamienić można. Niech dowie się on jakim sposobem, w skutek jakich kolei i konieczności dziejowych, wpadł on w wielką omyłkę mięszania religijnego kultu z samą religiją i prostych zwyczajów z religijnym kultem. Niech dowie się jeszcze, że przyszły czasy, w których obok mądrości religijnéj stanęły nauki inne, wskazujące światu niezmierzone okiem drogi ku szczęściu i udoskonaleniu i że, ktokolwiek na drogi te nie wejdzie, do szczęścia i doskonałości nie dojdzie nigdy. O wszystkich tych prawdach mówi się i pisze w czasach dzisiejszych wiele, ale gmin żydowski nie słyszy tych głosów i nie czyta tego pisania. A jeżeli i dochodzą go one niekiedy zdaleka, nie ufa im. Nie dziwmy się mu. Długie, straszne wieki nauczyły go nieufności. Najwyższa więc zachodzi potrzeba, aby moralnie zmusić go do wysłuchania i do przeczytania prawd tych i aby poddali mu je ci, którym ufać on może. Zapewne i w takim jeszcze razie, nie od razu runie przez wieki wznoszony gmach odrębności, lecz, niech zachwieje się tylko — reszty dokonają potężne prądy czasu. Zróbcie szczelinę, przez którąby one w stęchłe wnętrze przeniknąć mogły. Skłoń-