Strona:Nowy Przegląd Literatury i Sztuki 1920 nr 1.djvu/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

socjalnych, a nawet gospodarczych, skoro staniemy na stanowisku, te i genjusz byle synergetyczny z otoczeniem, ze środowiskiem, z narodem nie tylko tworzy wartości i prawdy nowe, niebywałe, nieistniejące ale także ogniskuje i skupia w sobie wartości i prawdy istniejące i pospólne, ergo, te nie tylko sam jest żródłem promieniejącego światła i ciepła, ale sam świeci przez wyjątkową moc i możność zbierania w sobie, i wchłaniania rozproszonych w społeczności swej i w czasach swych promieni. Skoro zaś nawet dla ogarnięcia indywidualności lirycznej i emocjonalnej, nieodzownem jest zapoznanie się z nieuchwytną treścią duchową czasów, w których indywidualność taka wykwitła, to konieczność zapoznania się z tłem wzmaga się dla krytycznego badania, jeżeli interesujemy się dramatystą.
W pełni rozkoszować się można, rozsmakować i poddać urokowi utworu dramatycznego z dawnej, zapadłej epoki, dziś jeszcze tylko wtedy, gdy się zna tajemnicę jego genezy, całości tycia czasów, z których fragment syntetyczny uwiązł w dziele literackim. Snobom i symplistorn winien imponować autorytet i aureola nieśmiertelnego nazwiska. Może więc snob sobie ziewać, ale ma obowiązek podziwiać i mówić o „arcydziele“ z respektem i rewerencją; dla nowocześnie rafinowanego i wysubtelnionego człowieka, poniektóre „arcydzieło“ zawierałoby niekiedy taką sumę prostactwa, kalectwa, rubaszności, brutalności, rękodzielnictwa, gruboskórności, złej roboty i prymitywności, te byłoby nie do przesłuchania i nie do przetrzymania a satysfakcję artystyczną dawało mniej nit względną, gdyby nie“ wtajemniczenie“, gdyby nie rozkosz erudycyjna, nie to ustawiczne widzenie i słyszenie podwójne, nie to przemiłe obcowanie, nieoficjalne. a prywatne z autorem, którego żywot i jego sprawy i jego czasy dokładnie się zna. Wtedy dopiero i tylko, powtarzamy, dla wtajemniczonego Eschyles tyje nanowo, a nieśmiertelność Goethego nie