Strona:Nowy Nick Carter -02- Skradziony król.pdf/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wy, podał Carterowi trzymany w ręce papier. Był to duży arkusz papieru z koroną w nagłówku. Detektyw sprawdził podpis i przeczytał treść dokumentu....
Teraz nietylko miał chęć, ale i obowiązek obronić Stanisława Raczo przed policją.

6.

Samochód przywiózł dwóch mężczyzn do prezydjum policji. Wysiedli. Pierwszy z nich — to fotograf Raczo; bije od niego pewność siebie i samozadowolenie. Drugi — Nick Carter ma minę chmurną, wygląda, jakby szedł za własnym pogrzebem.
Ze zdziwieniem spoglądają na nich posterunki. To oprzytomniło detektywa. Tak dalej być nie może. Przeżył zbyt wiele wrażeń, ale wola jego jest silniejsza ponad te wzruszenia. Komisarz urzędujący nie spostrzegł już nic niezwykłego w jego wyglądzie. Tem bardziej zdziwił się jednak na widok jego towarzysza. To zdziwienie tak wyraźnie malowało się na jego twarzy, że Nick Carter nie mógł ukryć uśmiechu.
— Czy mogę przedstawić panu mego pomocnika, zwrócił się do komisarza. Raczo impertynencko patrzył w twarz komisarza, który wiedział o nadzwyczajnych pełnomocnictwach posiadanych przez detektywa, skłonił się więc tylko.
— A teraz proszę nas zameldować u pana ministra sprawiedliwości.