Strona:Nowe poezye Ernesta Bulawy.djvu/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Z szkiców nocnych.


Zdało mi się w nocne chwile
Żem w zielonej spał mogile,
Cicho — lekko — sniłem rzewnie
W koło było mi tak spiewnie —
Prześnione i przebolałe,
Wielkie, małe, czarne, białe,
Zdało mi się w wiosny chwile
Żem w zielonej śnił mogile.
Ponademną las coś gwarzył,
Kwiaty we łzach rozmodlone,
Nademną się orzeł ważył —
Siadł — i rzekł: coś śnił — spełnione!...
W górze nad drzew konarami
Po nad puchy gajów gwarnych
Spłynął księżyc w kwefach czarnych,
Które rozdarł promieniami
I ozłocił śród błękitu,
Jak kapłanki lampa złota
Co dochodzi już do szczytu
I uderzy w świątyń wrota...