Strona:Nowe poezye Ernesta Bulawy.djvu/055

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Syn Barda.
(Ballada).



Kiedy syn Barda, pociecha jedyna
    I jego radość serdeczna
Wyrósł jak krasna a cicha kalina
    Co w blaskach buja słoneczna…

Bard dał mu wybrać śród życia zawodów
    Z wszystkich — jak były na świecie,
Pełnych znaczenia, i blasków i miodów,
    Lecz zawsze milczące dziecię

Do jego arfy wyciągnęło dłonie
    „Ja bardem chcę być po tobie!”
Wtedy bard arfę strzaskał mu o skronie
    „Lepiej w zielonym spij grobie!”

I wielkie wstało śród ludzi zgorszenie
    Co szło na barda pełne sromu, lęku,
Bard płaszcz zarzucił i zapadł w milczenie
    I poszedł — z ciałem chłopięcia na ręku…