Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy podania i obrazki historyczne 12 - Sobieski.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tryumf półksiężyca, z którym walczyli wszyscy jego praojcowie? — czy to podobna?
Nie, niepodobna. Przeszłość, sumienie i wiara stanęły przeciw temu, — i zawarł przymierze z Austrją, przyrzekł w razie potrzeby przysłać 30 tysięcy rycerstwa.
Nie zmieniło to postanowienia Ludwika, zanadto był zaślepiony dumą i żądzą wyższości, — poradzi sobie i bez Sobieskiego! Zna potęgę turecką i słabość cesarza, niedołęstwo niemieckich wodzów; — tem większy dla niego tryumf, jeśli sam będzie zwycięzcą.
I jednocześnie z wschodu i zachodu wyruszyły potężne armje, by spotkać się na gruzach zburzonego państwa.
Cesarz Leopold, wzięty we dwa ognie, rzeczywiście nie miał siły do oporu. Połowę wojska wysłać musiał przeciw Francji, książęta niemieccy jakoś bardzo wolno śpieszyli mu z pomocą, — a tymczasem Kara Mustafa, wielki wezyr turecki, w 300 tysięcy wojska stanął pod murami Wiednia.
Nie było prawie chwili do stracenia. Cesarz w popłochu opuścił stolicę i wyprawił do Sobieskiego poselstwo, błagając o ratunek. Poseł papieski również podążył do Polski.
Jan III przyjął obu w Wilanowie. W uniesieniu bólu i trwogi padli przed nim na kolana.
— Królu, ratuj Wiedeń!
— Ocal chrześcijaństwo!
Nie chodziło o przyrzeczone posiłki, lecz o osobę króla, — rozumieli, że nie wojsko, lecz on