Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 18 - W dolinie łez. Od r. 1863-1901.djvu/45

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Towarzystwo Oświaty Narodowej.


T. O. N.


Lecz zaklinam — niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec,
A kiedy trzeba — na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie, przez Boga rzucane na szaniec.
J. Słowacki.

Najsroższym prześladowcą oświaty w Królestwie był dyrektor okręgu naukowego w Warszawie Apuchtin (1879 — 1897). W szkole elementarnej od pierwszego roku wprowadził naukę rosyjskiego i wykłady w języku rosyjskim, — polski był prawie usunięty. W szkołach średnich nietylko obowiązywała nauka wszystkich przedmiotów po rosyjsku, lecz zabroniono uczniom rozmawiać po polsku, za posłyszany polski wyraz wydalano. W niedziele i święta usiłowano zmusić młodzież polską szkół rządowych, aby na nabożeństwie bywała w cerkwi prawosławnej. W wypisach i kajetach do języka polskiego tytuły ćwiczeń musiały być wpisane po rosyjsku.
Pilnowano nietylko uczniów, ale i nauczycieli. Zgraja szpiegów pod nazwą inspektorów wpadała do szkoły nagle, rzucała się do klas, przetrząsała kasetki i tornistry uczniów, zadawała podstępne pytania, czy nie wyśledzi jakiej książki polskiej, polskiego wykładu, podpisu w kajecie; gorliwi ci opiekunowie podsłuchiwali pode drzwiami, rewidowali dzieci na ulicy.
Do takiej szkoły rząd potrzebował wiernych sobie nauczycieli, a nie miał dosyć pewnych, choć usuwał każdego Polaka za lada podejrzeniem, że nie spełnia jego rozkazów sumiennie. Najważniejszym jednakże posterunkiem była zawsze szkoła ludowa, a więc i nauczyciele ludowi.
Tylko ciemny chłop będzie słuchał pokornie strażnika i wierzył jego bajdom. Lud uświadomiony, oświecony — to największe niebezpieczeństwo. Dla-